|| ZIAJA || "ups, i did it again..."




:) przepraszam, nie mogłam się powstrzymać, żeby nie użyć jednego z moich "wyrobów własnych" jako sposobu na przywitanie się i rozpoczęcie posta ;)

Wakacje, lato, ale czasu jak zwykle mało :) w końcu jest ciepło, spokojnie i sielankowo. 

Niedawno w ręce wpadły mi dwa kosmetyki, dosłownie wpadły bo prawie strąciłam je ze stoiska z promocjami. :) a że były to kosmetyki mojej ulubionej firmy - "ups, i did it again" - ZIAJA ( chyba będę musiała zwrócić się do właściciela marki o wynagrodzenie za reklamę ), musiałam je mieć. Nic na to nie poradzę - Ziaja jest polska, tania i przede wszystkim skuteczna. A! i nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach!

a oto i one!



ZIAJA
KREM NAWILŻAJĄCY 
balans korygująco - ściągający





 Używam go od niedawna więc nie jestem pewna, i właściwie nie wiem czy mogę się na jego temat wypowiadać... ale czemu nie :) póki co wiem, że największą jego zaletą jest expresowe wchłanianie. Naprawdę expresowe. Jak możecie przeczytać na opakowaniu - m.in. dlatego świetnie nadaje się pod makijaż. Przeznaczony do skóry normalnej, tłustej i mieszanej. Ja zaliczam się do tej trzeciej grupy śmiertelników i potwierdzam - idealny na lato, ponieważ matuje, nawilża, odświeża, pozostawia skórę miękką i pachnącą. Posiada filtr SPF 10 (mały, ale jest :) ). Ma bardzo lekką i delikatną konsystencję. Przy stosowaniu polecam technikę od wielu lat stosowaną przez Azjatki, mianowicie wklepywanie. To powoduje, że krem jeszcze szybciej się wchłania i mamy gwarancję, że krem zostanie w większej ilości zaabsorbowany przez naszą skórę :)






(wiem, wiem, nie widać kremu, ale zbyt późno się o tym zorientowałam. liczę na Waszą wyobraźnię :) )





TONIK ZWĘŻAJĄCY PORY
na dzień i na noc




Drugim kosmetykiem jest mgiełka, a właściwie tonik z atomizerem J tonik o pięknym zapachu, który jak sądzę niewiele ma wspólnego z zapachem liści manuka (prawdopodobnie jest to dobra wiadomość ;) ), z których wyciąg ten tonik posiada w swoim składzie bo jest naprawdę piękny; świeży, lekko mydlany, odrobinę roślinny i niesamowicie odświeżający :) przeznaczony jest do stosowania.. właściwie zawsze. To znaczy rano i wieczorem, ale ja używam go również w ciągu dnia ( przez sen jeszcze go nie wypróbowałam, ale myślę, że to jeszcze przede mną ;) ). 


Wacikiem, owszem, ale tylko podczas porannej i wieczornej toalety – w ciągu dnia używam go jak mgiełki do twarzy. Bardzo orzeźwiający ‘zabieg’  :) odświeża, wygładza, i niesamowicie oczyszcza. Ulubiona mgiełka tego lata ;)





+ letni bonus (nie mogłam się powstrzymać. Napiszcie, jeśli macie tego dosyć :) )





Miałyście już może okazję wypróbować tych kosmetyków? Znacie może podobne o podobnym działaniu? Jestem jak zwykle bardzo ciekawa Waszych opinii, porad, spostrzeżeń, uwag! :)

Pozdrawiam Was jak zwykle słonecznie! :)


9 komentarzy:

  1. Mam w planach przetestować tą serię :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie próbowałam tej serii, ale ciekawi mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Followed you via GFC & Google plus. Please follow back
    on Google plus!


    X
    http://subhamrai.blogspot.in/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej serii, ale jestem ciekawa jak by się u mnie sprawdziła :) Zostaję na dłużej !

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też lubię Ziaję, ale ta seria jest mi jeszcze nieznana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli lubisz, to na pewno są to kosmetyki dla Ciebie :) bardzo polecam Ci ją w takim razie wypróbować :)

      Usuń
  7. obra produkty mnie zainteresowały, zwłaszcza tonik:)

    OdpowiedzUsuń